piątek, 6 stycznia 2012

Rozdział 31

I kolejny rok za mną xD

Rozdział 31

 Wreszcie moja cierpliwość została wyczerpana. Kiedy kolejny raz Jonathan siedział w ciszy wpatrując się w ścianę, nie wytrzymałam, podeszłam i uderzyłam go w twarz otwartą dłonią. Wszyscy na nas spojrzeli.
 - Skończysz te ciche dni?! - Warknęłam.
 - Alex, nie wolno ci się denerwować... - Zaczął Constantin, ale nie zwróciłam na niego uwagi.
 - Przypominam, że niedługo urodzi się NASZE dziecko i byłoby fajnie, gdybyś trochę się tym zainteresował! Od trzech tygodni ani razu się do mnie nie odezwałeś.
 - Bo to wszystko moja wina! - Przerwał mi. - Co miałem ci powiedzieć?!
 - Zamknij się do cholery! - Krzyknęłam. Constantin niemal siłą odciągnął mnie od Jace'a i posadził na fotelu.
 - Uspokój się, bo zaszkodzisz tylko sobie i dziecku.
 Przewróciłam oczami, ale nie kłóciłam się. Wiedziałam, że Constantin ma rację.
 Podszedł do Jonathana i pchnął go w ramię.
 - Ona ma rację. Skoro już jesteśmy przy kwestii czyja to wina, to może zamiast przysparzać jej zmartwień pomógłbyś jej w tej ciężkiej sytuacji? Zrobiłeś jej dziecko, to teraz się nimi zajmij. - Dodał ciszej. Jace spojrzał gdzieś w bok.
 - Wiem. To na pewno wiem. Ale nie mam pojęcia... - Spojrzał na mnie. - Czy ty mi to kiedykolwiek wybaczysz?
 Znów się odzywał. Znów patrzał mi w oczy. Czemu miałabym nie wybaczyć?
 Czy ty mnie w ogóle słuchasz? Ja ci wybaczyłam. Chcę tylko, żebyś teraz mi pomógł. Żebyś był przy mnie. Bo to jest to, czego teraz potrzebuję. Żebyś mnie nie zostawił.
 Podszedł do mnie, zamknął moje dłonie w swoich i wyszeptał: 
 - Masz rację.
 Przytuliłam się do niego, chociaż trochę przeszkadzał mi brzuch. W końcu był to już trzeci tydzień... Jonathan położył na nim dłoń i po raz pierwszy od trzech tygodni uśmiechnął się do mnie i pocałował. Przytuliłam go mocno. Ester uśmiechnęła się za plecami syna.
 - Masz pomysł co do imion? - Zapytał. Spojrzałam na niego.
 - Tak, tylko dotąd nie byłeś raczej w nastroju. - Uśmiechnęłam się. - Jeśli to będzie dziewczynka, mam nadzieję, wymyśliłam Esmeraldę Margaret.
 - Dziękuję. - Wyszeptał. Za jego plecami Paulin również się uśmiechnął na wspomnienie siostry. - A jeśli będzie to chłopiec? - Zapytał Jace.
 - Może... Conrad Rafael? - Zaproponowałam. Pokiwał głową i pocałował mnie we włosy.
 - Nieważne, czy to będzie chłopiec, czy dziewczynka, ważne, żeby było zdrowe. - Wtrąciła Ester. Pokiwaliśmy głowami.
 Teraz, kiedy Jonathan znów miał chęć do życia, czekałam tylko na dziecko...

*

 Wreszcie nadszedł dzień, kiedy miał odbyć się poród, tego Constantin był pewien. Wampirza położna o imieniu Marlena była przy mnie niemal cały dzień. Aż wreszcie wieczorem zaczęło się. Przysadzista, drobna Marlena wyrzuciła Jace'a z pokoju mimo moich protestów. Cieszyłam się tylko, że wampiry nie czują bólu.

*

 Po porodzie Marlena natychmiast zabrała mi dziecko, nawet nie mówiąc, czy to chłopiec, przy dziewczynka. Za to przyszedł do mnie Jonathan. Po prostu promieniał.
 - Może chociaż ty mi coś powiesz? - Zapytałam go. Zamiast tego pocałował mnie mocno.
 - Kocham cię, nawet nie wiesz, jak bardzo. I żałuję tego, że milczałem tyle dni.
 - Wiem, wiem... Ja też cię bardzo kocham. - Objęłam go słabo, byłam wykończona. Położył mnie delikatnie na łóżku.
 - To Conrad. Jest śliczny, podobny do ciebie, ale oczy ma złote. Po prostu... Nie da się go nie kochać. Jak ciebie.
 Uśmiechnęłam się. Conrad, Conrad...
 - Kiedy mogę go zobaczyć? - Zapytałam. - Marlena już go wam oddała?
 - Tak, wyjechała... Teraz zajmuje się nim Ester, żebym mógł do ciebie przyjść. - Niemal wybuchnął śmiechem. - Jestem ojcem, nie wierzę! - Pocałował mnie znowu. - Jestem ojcem!
 - Idź, idź, zajmij się nim. - Zaśmiałam się. Wyszedł, śmiejąc się głośno. Po chwili znów zapanowała cisza i mogłam zasnąć.
 Jutro, gdy się obudzę, zobaczę mojego syna.
 Naszego syna.

KONIEC CZĘŚCI I

7 komentarzy:

  1. Rany...jestem nieźle w tyle za akcją opo (ciągle w 24) Dziś przeczytam 25, a resztę nie wiem kiedy. Wygląda na to, że w jednym miesiącu (styczniu) napiszesz więcej niż w 2011.

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba tak się stanie, że napisze. ale niech nie przestaje. jak tylko się dowiem tytułu 1 tomu, to od razu zacznę myślec nad tytułem na nowy tom. pozdro Lolli, albo Loli, jak wolisz(oczywiście jeśli moge się tak do cb zwracać, Lolitto).

    OdpowiedzUsuń
  3. @Bursztyniara właśnie ciebie mi tu brakowało długo
    @Wikka Jasne że możesz xD
    Będę robiła zdaje się jakiś filmik ,,trailer" do drugiego tomu, tylko będzie ograniczony w animacje, bo mój Movie Maker ich nie obsługuje. Znacie jakiś dobry program do tego?

    OdpowiedzUsuń
  4. niestety nie, Lolli. mnie też cb tu Bursztyniaro brakowało. naet się stęskniłam O_o o_O.

    OdpowiedzUsuń
  5. W przyszłości będę wpadać częściej. ;)
    Nie spodziewałam się u ciebie takiej weny, ale już prawie nadrobiłam. Na przyszłość byłabym wdzięczna gdybyś mnie informowała o nowych notkach.

    OdpowiedzUsuń
  6. poprawka - już całkiem nadrobiłam zaległości na twoim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  7. @bursztyniara postaram się jakoś może przez maila albo u cb na blogu

    OdpowiedzUsuń