Nasze usta dzieliły milimetry. Przymknęłam lekko oczy i uniosłam głowę, by je zetknąć.
- Hola, stop, mała. - Mruknął Florian, odsuwając się. Spojrzałam mu w oczy z zaskoczeniem. Jak to? Przecież tak dobrze szło...
- O co biega? - Prychnęłam. Chłopak uśmiechnął się zawadiacko.
- Mam kogoś. - Odparł i jakby nigdy nic sobie poszedł.
~
Nie wiem, którą filiżankę z kolei już rozbiłam. Biegałam po mieszkaniu, tłukąc wszystko co mi wpadło w ręce i krzycząc z bezsilnej nienawiści. Jasna cholera!
Położyłam się na panelach, fucząc ze złości. Dorwę ją. Dorwę tę sukę. Znajdę ją i zadźgam. Kim mogła być? Pewnie jakaś modelka. Albo aktorka. Piękna, inteligentna, ambitna. Ugh, nienawidzę jej, jakkolwiek niesamowita by nie była.
Chciałam Floriana. Dla siebie, całego tylko dla mnie.
Chciałam Floriana. Dla siebie, całego tylko dla mnie.
~
Wszedłem balkonem do mieszkania Laury, cicho zakradłem się do sypialni i usiadłem obok niej. Spała jeszcze, nic dziwnego, była chyba z druga w nocy...
Czy powinienem być z siebie dumny? Nie pocałowałem Charlotty, ale przeleciałem kilka innych dziewczyn. Czy to, że to ona tego chciała, a nie ja, cokolwiek zmienia? Odmówiłem jednej, zaciągając do łóżka kilka innych.
Pogłaskałem lekko Laurę po włosach, uważając, by jej nie obudzić.
Gdyby mi nie zabraniała wszystkiego, nie zdradzałbym jej.
Natychmiast palnąłem się w głowę. Jak mogę ją obwiniać? Jest jak kruchy kryształek. Zraniłbym ją z całą pewnością.
Wstałem szybko i wyszedłem tą samą drogą, którą przyszedłem.
~
Ach, wiec to tak...
Wychyliłam się zza murku, obserwując odchodzącego Floriana. Trochę mi zajęło, zanim go znalazłam, ale wreszcie udało mi się go śledzić aż do domu tej jego panienki.
Weszłam na balkon po gałęziach drzewa i zajrzałam do środka.
...
Serio?!
Spodziewałam się jakiejś cudownej piękności, seksbomby, wszystkiego, ale nie takiego... czegoś! Dziewczyna nie była w żadnym stopniu wyjątkowa, ot, przeciętna gówniara...
- I po to ja tyle czasu marnuję?... - Mruknęłam cicho, zeskakując z balkonu. Laura. Tak miała na imię, tego już zdążyłam się dowiedzieć. Laura. Laura sraura, zwykła śmiertelniczka, co ona mi może zrobić?
Strasznie potrzebuję inspiracji, bo pisanie romantycznych scen idzie mi miliard razy gorzej niż wszystko inne. Chyba mam za mało romansu w życiu ;-;
Z mojego życia:
Jest mi strasznie smutno, bo muszę rozjaśnić włosy żeby dało się je znów zafarbować na czarno bo robię się ruda i nie mogę przyczepić czerwonego warkoczyka bo odbiega kolorem o lata świetlne od mojego koloru włosów, ratunku. Ale wygrałam bilet na Ryucon w Krakowie i jestem z tego faktu bardzo zadowolona, tylko co ja mam do tego czasu robić, a co później na konwencie kupić, by znów, jak na Magnificonie, nie wylądować z pustym portfelem pierwszego dnia wieczorem...
Z mojego życia:
Jest mi strasznie smutno, bo muszę rozjaśnić włosy żeby dało się je znów zafarbować na czarno bo robię się ruda i nie mogę przyczepić czerwonego warkoczyka bo odbiega kolorem o lata świetlne od mojego koloru włosów, ratunku. Ale wygrałam bilet na Ryucon w Krakowie i jestem z tego faktu bardzo zadowolona, tylko co ja mam do tego czasu robić, a co później na konwencie kupić, by znów, jak na Magnificonie, nie wylądować z pustym portfelem pierwszego dnia wieczorem...