W życiu Alex i Ori szykują się wielkie zmiany, bo wróciła mi wena xD
Co do komentowania, Bursztyniara, no to mam z tym problem, bo ciągle muszę zakuwać, ale jak mam chwilę, to zaglądam do ciebie.
Rozdział 19
- Wiem, wiem... - Odparłam. Pociągnęła mnie za rękę w stronę dużego, czarnego Audi A8l Quatro (jestem fanką tego samochodu). Wsiadłyśmy na tylne siedzenia. Za kierownicą siedział Constantin, a obok niego... Amerykański Apollo? No chyba.
- Alex, to jest mój brat, Drake. - Przedstawił mi Apolla. Chłopak obrócił się i wyciągnął do mnie rękę. Gdy ją uścisnęłam, ku mojemu zdziwieniu pocałował moją dłoń, patrząc mi w oczy.
- Jejku, jak się cieszę! - Wykrzyknęła po niemal pięciu minutach Ori. Przewróciłam oczami. I chyba nie tylko ja. Z mojej perspektywy zauważyłam w lusterku, jak Constantin robi to samo.
- To już wiem. Powiedz coś innego. - Poprosiłam. Spojrzała na mnie krzywo.
- Moja najlepsza przyjaciółka...
- Szybko awansowałam... - Wtrąciłam cicho, ale chyba nie usłyszała.
- ...będzie ze mną mieszkać, przy czym zakazując mi się cieszyć. To niesprawiedliwe! - Jęknęła. - Constantin, powiedz jej coś!
- Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jak się was zostawi samych... - Powiedział cicho tak, żeby Ori nie usłyszała, a głośniej dodał: - Będzie ciekawie.
Spojrzałam na niego karcąco.
Dojechaliśmy do wielkiego domu wuja Ori. Constantin i Drake wysiedli z samochodu, nim zdążyłam odpiąć pas (jakby nas policja złapała to co, mielibyśmy ich zjeść?). Drake otworzył przede mną drzwi i pomógł mi wysiąść. Ale maniery...
Wyciągnęłam z bagażnika moją torbę i nie pozwoliłam jej odebrać Constantinowi. Chyba ja też coś muszę zrobić, co nie?
Ori świetnie urządziła pokój dla mnie i szykowały się piękne czasy...
Komórka znów wibrowała.